Był dla mnie wszystkim. Był nauczycielem, gdy nie mogłam podołać zadaniom. Był psychologiem,gdy przeżywałam trudne chwile. Był bratem,gdy chciałam po prostu się dobrze bawić i był przyjacielem, gdy chciałam się komuś wygadać. Pomagał mi, kiedy wszyscy inni się obrócili. Starałam się mu odwdzięczyć za każdy, nawet najdrobniejszy gest. Chciałam okazywać mu uczucia na każdym kroku....i naprawdę dobrze mi szło dopóki nie zniknął. Zniknął na pieprzone dwa lata, zostawiając mnie samą. Jednak nadal go kochałam i wierzyłam,że wróci. Przecież obiecywał, że zawsze będziemy razem...nie kłamał...prawda? On nigdy nie kłamał.... Kiedy już zaczynałam tracić nadzieję, stanął w progu moich drzwi. Wywołał uśmiech na mojej nastoletniej twarzy i na nowo zawrócił w głowie. Lecz patrząc na to z perspektywy czasu, mógł nie wracać. Nie wracać i nie przynosić ze sobą tyle smutku i bólu. Za każdą minutę radości z nim, teraz muszę płacić dniem cierpienia. Doszczętnie zniszczył moje życie. Wciąż nie mogę zrozumieć jak z najcudowniejszego człowieka na świecie stał się potworem, ale może to dlatego,że nigdy go tak naprawdę nie poznałam? Serdecznie zapraszam :) http://foundyourlove-jbff.blogspot.com/
Był dla mnie wszystkim. Był nauczycielem, gdy nie mogłam podołać zadaniom. Był psychologiem,gdy przeżywałam trudne chwile. Był bratem,gdy chciałam po prostu się dobrze bawić i był przyjacielem, gdy chciałam się komuś wygadać. Pomagał mi, kiedy wszyscy inni się obrócili. Starałam się mu odwdzięczyć za każdy, nawet najdrobniejszy gest. Chciałam okazywać mu uczucia na każdym kroku....i naprawdę dobrze mi szło dopóki nie zniknął. Zniknął na pieprzone dwa lata, zostawiając mnie samą. Jednak nadal go kochałam i wierzyłam,że wróci. Przecież obiecywał, że zawsze będziemy razem...nie kłamał...prawda? On nigdy nie kłamał.... Kiedy już zaczynałam tracić nadzieję, stanął w progu moich drzwi. Wywołał uśmiech na mojej nastoletniej twarzy i na nowo zawrócił w głowie.
OdpowiedzUsuńLecz patrząc na to z perspektywy czasu, mógł nie wracać. Nie wracać i nie przynosić ze sobą tyle smutku i bólu. Za każdą minutę radości z nim, teraz muszę płacić dniem cierpienia. Doszczętnie zniszczył moje życie. Wciąż nie mogę zrozumieć jak z najcudowniejszego człowieka na świecie stał się potworem, ale może to dlatego,że nigdy go tak naprawdę nie poznałam?
Serdecznie zapraszam :)
http://foundyourlove-jbff.blogspot.com/